Jak nie popełnić błędu, decydując się na udział w programie mentoringowym

W Twojej firmie rusza program mentoringowy, a może masz propozycję uczestniczenia w tego typu projekcie poza swoją organizacją? Zastanawiasz się, czy nadajesz się do takiej roli?

To bardzo dobre pytanie. Otwiera ono drogę do przyjęcia dojrzałej mentorskiej postawy, do odnalezienia się w roli mentora i do właściwego nauczenia się jej.

Problem w tym, że do mentorowania garnie się wiele osób, choć nie każda z nich ma do tego predyspozycje. W wydaniu niektórych przypomina to bardziej mentorstwo-gwiazdorstwo, które jest zaprzeczeniem mentoringu jako takiego.

Rolą mentora jest usunąć się w cień i pozwolić rozwijać się drugiej osobie. Tylko wtedy, gdy przestrzega się tej zasady, obie strony będą wzrastać w procesie mentoringowym: rozwijać się, wzbogacać swoją osobowość, przekraczać własne granice, uczyć się świadomego człowieczeństwa. Z doświadczenia wiem, że wielu mentees doceniając wartość tej relacji, po jakimś czasie sami zostają mentorami, aby wspierać innych.

Mentorowanie jest naturalnym etapem dojrzałości świadomej osoby. Wpisuje się ono w teorię rozwoju psychospołecznego człowieka, gdzie w fazie późnej dorosłości (40-65 lat) budzi się w nim silna potrzeba stworzenia czegoś, co go przetrwa.

Doskonałym momentem na zostanie osobą mentorującą jest ten, w którym mamy trzy kluczowe zasoby:

Z takim zestawem stajemy się rzeczywiście cenni dla mentee.

Nic dziwnego, że do mentoringu szczególnie chętnie zgłaszają się doświadczeni menedżerowie. Czują, że znalezienie nowego, bliskiego zawodowo, a zarazem idealistycznego obszaru działania, sprawi, że osiągną w życiu coś naprawdę znaczącego.

I dobrze! Bo programy mentoringowe potrzebują doświadczonych i empatycznych ludzi, którzy czują potrzebę i chęć rozwijania innych.