Szymon Herbeć: Każdy, kto chce być mentorem, musi przejść przez proces edukacji. Kilka osób nie musiało brać udziału w tych warsztatach, ale tylko dlatego, że miały je już za sobą. Te osoby wiedziały, czym jest mentoring i jak się nim zajmować. Jednym z ważniejszych elementów tej nauki w przypadku mentorów jest praca nad tym, aby zamienili oni swój mięsień menedżerski, polegający na ekspresowym rozwiązywaniu problemów, na głębokie słuchanie i tworzenie przestrzeni dla mentees, aby mogli się rozwijać. Z kolei mentees oduczamy myślenia, że mentor dzięki swym wewnętrznym mocom przeleje na nich tajemną wiedzę, co spowoduje, że ich życie w cudowny sposób ułoży się po ich myśli: dostaną awans, podwyżkę, służbowy samochód. Uświadamiamy im, że to jest program, który wymaga wysiłku i pracy. Że tak jest, widzimy często po zakończonej sesji. Zmęczenie widoczne na twarzach mentees to znak, że spotkanie było owocne.
Aleksandra Zouner: Dla mentees było bardzo istotne, aby doprecyzować cele, spotkać się i dowiedzieć się, czym jest mentoring, a następnie dopiero ułożyć sobie, co chce się indywidualnie osiągnąć. Mentorzy z kolei musieli mieć cały czas z tyłu głowy, jak istotna w mentoringu jest wymiana doświadczeń. Zajmując wysokie stanowiska, przeszli już długą drogę, otworzyli niejedne drzwi, wiele osiągnęli, ale dzielić się tym powinni z pokorą. W tym projekcie niezwykle istotne są partnerstwo, autentyczność i relacje, które budują tę wspólną drogę.