Czytaliście poprzedni wpis dotyczący kłamstw o pracy? Dziś kolejna dawka prawd i mitów, bo jak się okazuje temat poruszony przez Marcusa Buckinghama i Ashley Goodall w książce „Dziewięć kłamstw o pracy. Niekonwencjonalny poradnik dla krytycznie myślącego lidera” budzi duże zainteresowanie.
Z wymienionych mitów o pracy wyłoniły się takie wnioski:
1. Ludziom zależy na tym w jakim zespole pracują, a nie w jakiej firmie.
2. Do sukcesu prowadzi najlepszy wywiad, a nie najlepszy plan.
3. Najlepsze firmy kaskadują sens, a nie cele.
Dziś kolejne kłamstwa na temat pracy, nad którymi warto żebyście się zastanowili.
Kłamstwo 4: Najlepsi pracownicy są wszechstronni
Kto nie chciałby być człowiekiem renesansu – wszechstronnym, utalentowanym i wnoszącym wartość w każdej dziedzinie? Prawdopodobnie każdy z nas ma takie marzenia, jednak rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Część zadań, które wykonujemy, sprawia nam autentyczną przyjemność, do innych z kolei nie mamy zupełnie talentu ani serca. Jest też tak, że nawet jeśli potrafimy robić wiele rzeczy, to tylko niektóre z nich przynoszą nam prawdziwe zadowolenie.
Buckingham i Goodall opierając się na licznych badaniach i statystykach, podkreślają, że największą produktywność gwarantuje nam robienie rzeczy, przy których odczuwamy zachwyt i radość. Brzmi poetycko i może się wydawać dalekie od biznesu, jednak autorzy są przekonani, że praca dopasowana do silnych stron ludzi jest podstawowym impulsem decydującym o wysokiej efektywności zespołów. Zaskakujące dla nich (a dla mnie zasmucające) jest natomiast to, że firmy rzadko szukają i wykorzystują atuty pracowników. Wolą stosować wystandaryzowane modele i zachęcać do wiernego ich odtwarzania. Polegają bowiem na kłamliwym według autorów założeniu, że najlepsi pracownicy są wszechstronni.
Buckingham i Goodall kwestionują sensowność modeli kompetencji. Po pierwsze uważają, że kompetencji nie da się zmierzyć. Po drugie, ich zdaniem, w procesie oceny kompetencji mylone są cechy (które wymagają badań osobowości) ze stanami (których menedżerowie ani współpracownicy nie są w stanie ocenić, gdyż nie mogą wiarygodnie określić stopnia nasilenia stanu danej osoby).
Według autorów nie da się udowodnić twierdzenia, że każdy, kto osiąga doskonałość w danej pracy, posiada określony zestaw kompetencji. Doskonałość to cecha szczególna, a więc każdy wybitny człowiek jest wyjątkowy i inny niż wszyscy, a doskonałość osiąga dlatego, że zorientował się w swojej wyjątkowości i mądrze ją rozwinął. Oczywiście nie negują oni sensu samodoskonalenia, jednak uważają, że największą uwagę należy poświęcać mocnym stronom, bo to one są źródłem przewagi. Pełna zgoda!
Co więc powinien robić lider?
-
Przede wszystkim zająć się osiąganiem wyników. Zdefiniować je, a następnie wypatrywać przejawów silnych stron ludzi, by zrozumieć, jak każdy z nich może dojść do tych wyników.
-
Następnie przyporządkować role do osób, a nie odwrotnie.
-
Ponadto zadbać o to, by mimo różnic ludzie znali, rozumieli i doceniali silne strony innych. Wszyscy powinni jednakowo rozumieć sens i cel wspólnego działania, a także dbać o atmosferę bezpieczeństwa i zaufania, by każdy mógł możliwie najproduktywniej wykorzystać swoje atuty.